Finał Pucharu Świata został trafiony przez najeźdźców boiska w 52. minucie.
Czterech widzów jednocześnie wbiegło na boisko i przerwało grę w pokazowym meczu światowej piłki nożnej.
Dejan Lovren próbował przeciągnąć jednego z nich na podłogę, gdy stewardzi wbiegli na boisko, aby poradzić sobie z przerwą.
x-factor, który wyszedł
Polityczna grupa protestacyjna Pussy Riot przyznała się do inwazji w mediach społecznościowych wkrótce po tym, jak widzowie wbiegli na boisko.
Wszyscy najeźdźcy ubrani byli w ten sam mundur i wyglądali, jakby pochodzili z tego samego obszaru stadionu.
Lovren ściąga najeźdźcę na ziemię (Zdjęcie: REUTERS)
Widzowie wbiegli na boisko (Zdjęcie: Getty Images Europa)
rzadka 2 pensowa moneta
Stewardzi ściągają najeźdźcę na ziemię (Zdjęcie: Getty Images Europa)
Pussy Riot to rosyjska feministyczna grupa punk rocka z siedzibą w Moskwie.
Są znani z praw pro-LGBT i sprzeciwu wobec prezydenta Rosji Władimira Putina.
W długim poście na Facebooku po inwazji na boisko domagali się między innymi „uwolnienia wszystkich więźniów politycznych”, „wstrzymania nielegalnych aresztowań na wiecach” i „zezwolenia na rywalizację polityczną w kraju”.
Wydawało się, że wpłynęło to bardziej na Chorwację niż na Francję, za sprawą Didera Deschampsa; boczne uderzenie dwukrotnie w następstwie inwazji, aby przejść 4-1 w górę.
Samobójcza bramka Mario Mandzukica dała Francję prowadzenie na początku gry, zamieniając rzut wolny Antoine'a Griezmanna na własnego bramkarza.
Urzędnicy szybko wyszli na boisko, aby poradzić sobie z przerwą (Zdjęcie: REUTERS)
kiedy Pete pali pogrzeb?
Lovren stoi nad jednym z najeźdźców (Zdjęcie: Getty Images Europa)
Ivan Perisic wyrównał dla Chorwacji, zanim rzucił piłkę ręczną we własnym polu karnym, a sędzia rzucił rzut karny po konsultacji z VAR.
Griezmann zdobył rzut karny, a Francja powiększyła prowadzenie dzięki Paulowi Pogba po inwazji na murawę.
Kylian Mbappe strzelił swojego czwartego gola w tym turnieju i awansował na 4:1, ale Mandzukic dał Chorwacji nadzieję, wykorzystując niedługo potem błąd Hugo Llorisa.