Telewizyjna Liz Bonnin zszokowana odkryciem wyzywającej historii miłości w mrocznej rodzinnej historii niewolnictwa

Wiadomości Telewizyjne

Twój Horoskop Na Jutro

Liz opowiedziała historię swojej rodziny „był rzadkim wyjątkiem od reguły”(Zdjęcie: BBC)



Prezenterka Liz Bonnin myślała, że ​​się przygotowała, ale lista doprowadziła ją do łez – ledwo mogła uwierzyć w to, co widzi.



Zawierała nazwiska siedmiu mężczyzn, kobiet i dzieci, którzy pracowali na plantacji trzciny cukrowej jej przodka, oraz ich wartość. Jedno kupiono za 1111 franków, drugie za 900 franków, dzieci były tańsze.



Gospodarz BBC zajmujący się dziką przyrodą i nauką wiedział, że jej francuscy przodkowie ze strony jej ojca podróżowali na Karaiby dekady przed zniesieniem niewolnictwa i podejrzewali, że byli zaangażowani w handel.

Ale kiedy 44-latka pojechała na Martynikę, aby prześledzić swoje drzewo genealogiczne dla programu BBC Kim myślisz, że jesteś? rzeczywistość mocno uderzyła w dom.

Nie mogę już czytać, mówi, odpychając kartkę. Istoty ludzkie traktowane jak towary.



Myślałam, że jestem przygotowana, mówi później. Moja reakcja mnie zszokowała. To wtedy, gdy nazywasz ludzi, ustalasz ich cenę i widzisz wieki. Koszt kobiety, a następnie ile kosztują wszystkie jej dzieci, aż do dziecka. Naprawdę trudno było to zobaczyć.

Pradziadek Lizy George i prababcia May z małą Sibil ok. 1909 r. (Zdjęcie: BBC)



Ale Liz odkrywa też historię rodziny, która sprawia, że ​​jej serce wzbiera dumą.

Dwa pokolenia jej przodków brały niewolników za kochanków, ale odważnie poślubiły ich, co w tamtych czasach było rzeczą bardzo rzadką.

Liz mówi: Myślisz, że znasz historię niewolnictwa – były to bogate, białe rodziny, a mąż traktował wielu niewolników jak swoje konkubiny. Tak właśnie było.

Ale według historyka historia mojej rodziny była niezwykle rzadka i stanowiła wyjątek od reguły.

Urodzona we Francji i wychowana w Irlandii Liz opisuje siebie jako dziedziczną mieszankę. Jej mama pochodzi z Trynidadu, a tata z sąsiedniej Martyniki.

Była to pierwsza wizyta byłej prezenterki Top of the Pops na wyspach od czasu śmierci jej babci Julie 13 lat temu.

Liz prezentuje Top of the Pops w 2002 roku (Zdjęcie: PA)

Tam dowiedziała się, że przodkowie jej ojca przybyli na Karaiby z Marsylii we Francji pod koniec XVIII wieku.

Jej właściciel ziemski pra, prapradziadek Francois Alexandre Gros Desormeaux miał sześcioro dzieci z Marie Josef przed ślubem i dwoje po nim.

Posiadanie nieślubnych dzieci było mile widziane, ale Liz odkryła, że ​​Marie również była niewolnicą, a nawet jej prapradziadek urodził się jako niewolnik w 1828 roku – trzy lata przed wyzwoleniem Marie i jej dzieci z wszelkiej niewoli.

Liz mówi: Kiedy wykorzystywanie seksualne szło w parze z posiadaniem niewolników, mój pra, prapradziadek miał coś, co wydaje się być w bardzo prawdziwym romansie z tym niewolnikiem.

Jego ojciec Francois Senior, który był raczej rasy białej niż mieszanej jak jego syn, również poślubił niewolnicę z miłości, Pauline Zoe pod koniec XVIII wieku.

Liz mówi: Odkrycie, że bardzo różnił się od innych właścicieli niewolników w tamtym czasie i był bardzo odważnym mężczyzną, aby ogłosić tę kobietę, tę niewolnicę, kobietą, którą kochał.

Ciotki ze strony matki Liz, Everil, Sybil i Oris (Zdjęcie: BBC)

niebiańska lilia tygrysia hiraani hutchence geldof

W książce napisanej o rodzinie Liz dowiaduje się, że Francois senior i Pauline zabrali swoje dzieci i założyli plantację w pewnej odległości od innych ludzi.

Liz mówi: Był taki piękny cytat o tym, jak założył tego rodzaju lenno na wzgórzach z dala od wrogości prawa i wrogości człowieka.

Kochałem to. To naprawdę uderzyło we mnie. To jak „do diabła z wami wszystkimi, to jest kobieta, którą kocham”. Gdy prawa zaczęły się zmieniać, w końcu był w stanie legitymizować swoje dzieci razem z nią, a następnie otrzymała cały jego majątek i sama stała się właścicielką niewolników, co jest po prostu szalone.

Pra, pradziadek Liz złamał prawa, by być z kobietą, którą kochał (Zdjęcie: ITV)

Miał 95 lat, kiedy mógł wreszcie przyznać się do tej kobiety, którą kochał i zostawić jej swój majątek. Zmarł kilka lat później.

Do tego czasu żyli wbrew prawu. Dla mnie, w dzisiejszych czasach, kiedy na świecie jest tyle bigoterii, brzydoty i nienawiści, jest to po prostu cudowne.

Nigdy nie miał białej żony, podobnie jak jego syn.

Byli to mężczyźni, którzy kochali te kobiety i byli ich rodziną.

(Zdjęcie: National Geographic)

Uwielbiam to, że mógł to zrobić tuż przy niej w obliczu wszystkich marszczących brwi. Nie był to wtedy akceptowany sposób życia, a on po prostu robił to, co chciał.

Liz wie, że istnieje niebezpieczeństwo nadmiernego romansowania z tymi niesamowitymi historiami miłosnymi, ale przeanalizowała wszystkie dostępne jej informacje i uważa, że ​​historycy mają rację.

Mówi: Te dwa pokolenia mężczyzn, którzy po prostu wydawali się zakochać i pozostawili wszystko swoim dzieciom.

I żyli z tymi kobietami bez względu na bardzo skomplikowany fakt, że je posiadali. Pokazuje siłę charakteru i świadomy wybór ignorowania prawa.

Liz ma nadzieję, że te godne podziwu cechy były przekazywane jej z pokolenia na pokolenie.

Śmieje się: wiem, skąd wziąłem swój upór, to na pewno. Przez całe życie moim zadaniem było iść pod prąd.

Więc jeśli wszyscy robią to, ja chcę zrobić to drugie. Nigdy nie wiedziałem, skąd to wziąłem, po prostu nie lubię być owcą. Chcę zrobić coś zupełnie innego. Trzeba się uśmiechać i zastanawiać, czy to spływało przez pokolenia?

Pradziadek Lizy, centrum, ok. 1909 r. (Zdjęcie: BBC)

Liz jedzie również na Trynidad, aby dowiedzieć się więcej o przodkach jej ojca, którzy przybyli z Indii na Karaiby.

oferta pisanki tesco 2019

Odkrywa, że ​​zamiast być Hindusami, jak myślała, jej pradziadkowie George i May Agnes Rawler byli prezbiterianami.

W rzeczywistości ojciec May, Timothy Sirju, przeszedł na prezbiterianizm ze względu na możliwości edukacyjne i społeczne, jakie zapewniał. Na Trynidadzie odniósł życiowy sukces, umierając zamożnego człowieka. Po zakończeniu swojej podróży genealogicznej Liz czuje ulgę i dumę.

Mówi: Lubimy mieć bohaterów. Jeśli są w twojej rodzinie, tym lepiej. Przyznaje, że nie doceniła tego, jak bardzo zrobienie programu skłoniłoby ją do analizy własnego życia.

Mówi: zawsze miałam ochotę na wędrówkę. To, co robię dla pracy, jest ogromnym przywilejem, ponieważ mogę podróżować po świecie.

Czuję, że należę do planety, a nie do jednego konkretnego kraju. Teraz dodało mi to trochę więcej odwagi, by wywiesić flagę za nas wszystkich – wszyscy jesteśmy tacy sami. To właśnie oznacza bycie człowiekiem.

- Za kogo Ty się masz? jest na BBC1 jutro o 20:00.

Zobacz Też: