Sue Carroll z Paulem O'Grady
SUE była kobietą z klasą. Gdy spotkałem ją po raz pierwszy na imprezie w Londynie, powiedziałem jej, jak bardzo podobała mi się jej cotygodniowa kolumna w „Lustrze”.
Mogłem powiedzieć, że tak naprawdę nie wierzyła, że kiedykolwiek przeczytałem o tym słowo i mówiła to tylko po to, by dostać się do jej dobrych książek, dopóki nie zacytowałem jej tekstu, który napisała tego dnia.
Zdałem test, usiedliśmy razem i przy kilku butelkach szampana spędziliśmy resztę nocy na naprawie świata.
quiz roku 2020
Od tego czasu było wiele późnych nocy.
Sue cieszyła się z przebywania z nią, była elokwentna, niezwykle inteligentna i posiadała dowcip bardziej wytrawny niż kieliszek musującego Dom Perignon.
Była błyskotliwą dziennikarką, prawdziwą legendarną legendą Fleet Street, która ciężko pracowała i ciężko się bawiła, i chociaż twierdziła, że celebrytka nie zrobiła na niej wrażenia, była bardzo szanowana w szeregach show-biznesu.
czy ubezpieczenie samochodu wzrosło?
Co ważniejsze, i to, co zawsze pojawiało się w jej felietonie, było to, że tutaj była pisarka, która była więcej niż w pełni świadoma tego, co dzieje się w prawdziwym świecie, dziennikarka, która potrafiła wczuć się w swoich czytelników, podobnie jak ona z Newcastle.
Córka dumnych, ciężko zaszczepionych rodziców z klasy robotniczej, rozumiała i mówiła językiem swoich czytelników, instynktownie wiedząc, co chcą usłyszeć, często udzielając głosu tym, którzy nie byli w stanie zrobić tego sami.
Sue potrafiła być niezwykle współczująca i zdolna do wykazania się wielką wrażliwością, ale była też twardym ciasteczkiem, żelazną pięścią w aksamitnej rękawiczce, która nie wierzyła w wyprowadzanie ciosów.
Zawsze mówiła tak, jak było i nigdy nie kłamała, a jeśli miałeś szczęście, że udzieliła ci wywiadu, zawsze byłeś bezpieczny, wiedząc, że nigdy cię nie zszyje.
Pani, w przeciwieństwie do niektórych jej współczesnych, nigdy, przenigdy nie była suką.
755 anioł numer miłości
Tydzień przed jej śmiercią poszedłem się z nią zobaczyć i chociaż była wtedy bardzo słaba i zmęczona, chciała usłyszeć wszystkie najnowsze wiadomości.
Następnym razem, kiedy przyjdziesz, powiedziała, między powiewami tlenu wypijemy kieliszek dobrego szampana.
Nigdy więcej jej nie widziałem, ale w sylwestra będę otwierać butelkę i wznosić toast za bardzo wyjątkową kobietę, do której miałem zaszczyt zadzwonić do przyjaciółki.
Spoczywaj w pokoju Sue, będę za tobą tęsknić.
gdzie jest teraz Susan Boyle?