Menedżerowie Sports Direct twierdzą, że są wzywani do pracy przynajmniej raz w tygodniu, mimo że miesiąc temu zostali objęci rządowym programem urlopowym.
Pracownicy House of Fraser i sieci odzieży sportowej twierdzą, że zostali poproszeni o pomoc w pakowaniu zapasów w sklepie, co może naruszyć zasady programu utrzymania pracy.
Dwóch menedżerów powiedziało Opiekun powiedziano im, aby nie obserwowali zegara, gdy pracowali w sklepach podczas urlopu – pozornie naruszając zasady programu, zgodnie z którym rząd pokrywa 80% wynagrodzenia pracowników.
Powiedzieli, że poproszono ich o spakowanie zapasów sklepowych, aby można je było zwrócić do magazynu grupy i sprzedać online.
Menedżerowie Ashley zostali również poproszeni o powrót do pracy – za obniżoną płacą – w poniedziałek, ale firma później zawróciła.
„Robią to potajemnie, aby ludzie nie wiedzieli, co robią” – powiedział jeden z pracowników.
Andrew Crudge, ekspert prawa pracy w kancelarii prawnej Trethowans, powiedział: „Wytyczne są całkiem jasne. Jeśli ludzie zostaną poproszeni o pracę, a to przyniesie firmie jakiekolwiek przychody, będzie to naruszenie przepisów”.
Sports Direct wcześniej próbował twierdzić, że jest kluczowym operatorem dla utrzymania sprawności narodu, ale później powiedział, że zamknie sklepy (Zdjęcie: Bloomberg)
Powiedział, że pracownicy mogą otrzymywać urlopy na zasadzie rotacji, co oznacza, że mogą zostać przywróceni do pracy na pewien okres, zanim ponownie otrzymają urlop, ale może to dotyczyć tylko bloków trwających co najmniej trzy tygodnie.
W zeszłym tygodniu pracownicy zostali poproszeni o powrót do pracy w pełnym wymiarze godzin od poniedziałku za 90% wynagrodzenia.
Powiedziano im, że muszą przebywać w sklepach przez 10 godzin dziennie przez co najmniej pięć dni w tygodniu, aby zwrócić towar do magazynu grupy detalicznej w Shirebrook w Derbyshire, aby można go było sprzedawać online i przygotować sklepy do pomiarów odległości na wypadek, gdyby mogą zostać ponownie otwarte.
Menedżerom powiedziano, że Frasers widział ponowne otwieranie sklepów niespożywczych w Europie kontynentalnej i wierzy, że rząd Wielkiej Brytanii może zwolnić sklepy z blokady w ciągu trzech tygodni.
„Dopóki rząd nie powie, że musimy wrócić, a ochrona jest tam, nie idę” – powiedział wydawcy jeden z pracowników.
– Wszyscy się boją – powiedział. „Płacą nam niskie pensje przez długi czas, a my od lat pracujemy w nadgodzinach… Dlaczego mam się bać i prawdopodobnie roznosić choroby, skoro nic nam nie dają”.
Właściciel Sports Direct, Jack Wills, House of Fraser i Newcastle United, Mike Ashley (Obraz: Getty)
Ostatnie kontrowersje pojawiły się po tym, jak Ashley została zmuszona do wydania publicznych przeprosin za utrzymywanie otwartych sklepów Sports Direct po tym, jak w zeszłym miesiącu nakazano zamknięcie nieistotnych detalistów.
Później sieć znalazła się pod presją zawyżania cen, ponieważ popyt na sprzęt fitness wzrósł w Internecie.
Sports Direct powiedział, że ceny zostały podniesione, aby zmniejszyć presję spowodowaną brakiem personelu.
Firma poinformowała, że produkty, których dotyczy problem, były wcześniej mocno przecenione i nadal były sprzedawane za mniej niż zalecana cena detaliczna.
Wiele podwyżek, niektóre nawet o 50%, dotyczyło marek należących do Sports Direct .
Tylko supermarkety, sklepy zoologiczne, pralnie samoobsługowe (i pralnie chemiczne), urzędy pocztowe, banki, garaże, kioski z prasą (w tym nielicencjonowane), apteki, sklepy z narzędziami i stacje benzynowe mogą prowadzić handel na mocy zakazu premiera.