Uśmiechaj się, kochaj i bądź miły! Piękna mantra młoda panna młoda, która zmarła na raka, chce, aby wszyscy żyli

Wiadomości Z Wielkiej Brytanii

Twój Horoskop Na Jutro

Inspirująca kobieta, która opuściła swoją ukochaną z dzieciństwa ze złamanym sercem, gdy zmarła w wieku 31 lat, miała piękną mantrę, którą chciała, aby wszyscy żyli.



Po niesamowitym romansie trwającym dwie dekady, Emmy Coates stanęła przed Jake'em i obiecała, że ​​zawsze będzie go kochać.



Ale złożyła przysięgę, wiedząc, że zobowiązanie będzie krótkie – miała nieuleczalnego raka i nie dożyje, by świętować swoją pierwszą rocznicę ślubu.



Emmy zmarła 20 czerwca tego roku po zebraniu setek tysięcy na cele charytatywne, które ją wspierały.

Pozostawiła również po sobie spuściznę, która opierała się na jej ulubionej mantrze.

Aby przekazać darowiznę na stronę JustGiving Emmy i Jake'a, kliknij tutaj



Para w dniu ślubu (Zdjęcie: Facebook)

Dekoracje w dniu ślubu pary pokazały powiedzenie (Zdjęcie: Facebook)



„Uśmiechać się, kochać i być uprzejmym” było frazą Emmy w jej najgorszych chwilach.

To było uczucie, na którym się skupiała i promieniowało zaraźliwym uśmiechem.

Jake i Emmy poznali się, gdy mieli 11 lat, a mając zaledwie 13 lat, rumieniący się Jake powiedział swojej sympatii, że jest jego „homarem”.

Projekt cytatu zamieszczonego na stronie Emmy i Jake'a na Facebooku (Zdjęcie: Facebook)

Para później umawiała się na randki przez trzy lata, decydując się rozejść, kiedy poszli na uniwersytet w wieku 19 lat.

Ale po utrzymywaniu kontaktu przez 10 lat – w tym czasie Jake pracował jako lekarz w Australii, a Emmy jako nauczycielka w szkole podstawowej w Londynie – para uległa trwałym uczuciom do siebie.

Negocjowali różnicę czasu i rozmawiali ze sobą codziennie przez FaceTime, podróżując tam iz powrotem po całym świecie.

Emmy Collett i Jake Coates

Ukochani z dzieciństwa ożywili swój romans (Zdjęcie: Emmy Collett)

amazon czarny piątek wyprzedaż 2019
Emmy Collett i Jake Coates

Emmy i Jake, zanim się rozeszli (Zdjęcie: Emmy Collett)

Pisze o niej Blog Emmy powiedziała zaledwie sześć miesięcy później, że planowali wspólne życie w Wielkiej Brytanii – „życie, o którym zawsze razem marzyliśmy, w końcu się spełniło” – napisała.

Ale kilka tygodni po zarezerwowaniu romantycznej wycieczki na Filipiny w 2016 roku ich historia przybrała gorzki obrót.

Po miesiącach bolesnych problemów jelitowych Emmy dowiedziała się, że ma raka tarczycy.

A dzień przed podróżą lekarze potwierdzili, że choroba rozprzestrzeniła się na jej kręgosłup, płuca, wątrobę i kości. To było nieuleczalne.

Skierowana do Royal Marsden Hospital, Emmy dowiedziała się, że mogłaby całkowicie wyzdrowieć, gdyby nowotwór został wykryty wcześniej.

Diagnoza oznaczała również, że kochająca ciotka nigdy nie może zostać mamą – czego pragnęła przez całe życie.

Emmy Collett i Jake Coates

Widząc Coldplay na koncercie (Zdjęcie: Emmy Collett)

Emmy Collett i Jake Coates

Uzyskiwanie pasujących tatuaży (Zdjęcie: Emmy Collett)

Pisząc na swoim blogu, Emmy powiedziała: „Wytłumaczono nam, że moje długotrwałe problemy z jelitami były spowodowane niezwykle wysokim poziomem hormonu kalcytoniny, wydzielanego z komórek rakowych.

'Musiałem opróżniać jelita co 15 minut w dzień iw nocy, co miało poważny wpływ na jakość mojego życia, w tym skrajne zmęczenie, pęknięty odbyt i pęcherze, utratę wagi i nieregularne miesiączki'.

Ale zamiast rozmyślać o tym, co mogło być, para postanowiła jak najlepiej wykorzystać każdą chwilę, którą razem opuścili.

Niestety, diagnoza terminalna oznaczała, że ​​Emmy była zbyt chora, by polecieć za granicę.

Jake planował oświadczyć się na Filipinach, zadał pytanie przy filiżance herbaty w łóżku.

Emmy jakoś zdołała się uśmiechnąć (Zdjęcie: Facebook)

Emmy pozostała pozytywna pomimo bolesnych zabiegów i objawów (Zdjęcie: Facebook)

Emmy była zachwycona i para zaczęła się wspierać z pomocą rodziny i przyjaciół.

Powiedziała wtedy: „Chociaż wszystkie te wiadomości były czasami szokujące i trudne, uświadomiły mi również, jak ważny i cenny jest każdy dzień oraz jak cieszyć się i cenić każdą chwilę.

„Chcę bardzo serdecznie podziękować wszystkim za tak ogromne wsparcie i życzliwość.

– Wierz mi lub nie, jestem szczęśliwszy niż kiedykolwiek. Miłość naprawdę jest najlepszym narkotykiem i zostałam w niej całkowicie zduszona.

„Jestem najszczęśliwszą damą na świecie, że otacza mnie tak wielu sensacyjnych ludzi.

„Prawdą jest, że nigdy nie wiesz, co jest za rogiem, czuję się tak pozytywnie i tak błogosławiony i nigdy nie miałem takiej energii, by żyć każdego dnia w pełni… uśmiechać się, kochać i być miłym”.

Mantra Emmy tak bardzo kochała (Zdjęcie: Facebook)

Para została opisana jako „nierozłączna”; (Zdjęcie: Facebook)

W obliczu trudnej drogi młoda para postanowiła żyć zgodnie z mottem Emmy.

A 26 czerwca ubiegłego roku Emmy i Jake wyruszyli na 2000-kilometrową przejażdżkę na rowerze tandemowym.

Para przejechała rowerem z Londynu do Kopenhagi, przez Brugię i Amsterdam, wzdłuż Szlaku Rowerowego Morza Północnego, zbierając pieniądze na Royal Marsden Cancer Charity.

Jak dotąd Emmy i Jake's stronie internetowej zebrał 138.913 funtów.

Notatka, którą Jake napisał do Emmy ponad dekadę przed tym, jak się oświadczył (Zdjęcie: Facebook)

Po niesamowitym zbieranie funduszy podróży, Emmy zmarła 20 czerwca tego roku w wieku 31 lat.

Publikując na Facebooku, Jake potwierdził bolesną wiadomość.

Po wymienieniu jej dziwactw, atrybutów i „niewysiłkowej urody”, Jake powiedział: „Czuję się całkowicie zagubiony i pusty bez niej. Nie mogę patrzeć na siedzenie pasażera podczas prowadzenia samochodu bez najgłębszego bólu rozchodzącego się po mojej klatce piersiowej.

- I nie ma chwili, kiedy bym za nią nie tęskniła.

„Była moją północą, moim południem, moim wschodem, moim zachodem. Powód, dla którego chciałem budzić się każdego ranka i być lepszą osobą.

– Mój współkapitan na rowerze. Moja najlepsza przyjaciółka. Mój homar. Moja żona. I naprawdę mój bohater.

Para miała pasujące tatuaże na cześć ich przejażdżki rowerowej (Zdjęcie: Facebook)

Poruszający hołd Jake'a dla Emmy w całości

Spoczywaj w pokoju moja kochana dziewczyno.

Zayn Malik pali trawkę

Jest tyle rzeczy do powiedzenia... tyle do powiedzenia. Nie potrafię znaleźć odpowiednich słów lub wystarczającej liczby superlatyw, by opisać Emmy, moją miłość do niej lub smutek, że odeszła.

Ten post nigdy nie odda wszystkich emocji, które chcę przekazać, ani wyrazić wdzięczności wam wszystkim za wszystkie przesłania miłości i wsparcia, które otrzymaliśmy jako rodzina.

Zmuszenie się do napisania czegoś było o wiele większym wyzwaniem emocjonalnym i fizycznym, niż kiedykolwiek myślałam.

Chciałam się tylko schować, wyłączyć telefon, odciąć się od świata i udawać, że to się nie dzieje... ale zdaję sobie sprawę, że z tak wielu powodów, nie tylko z tego, że moja piękna Emmy chciałaby, żebym coś napisał ( głównie podziękować Wam wszystkim - taka jest osoba, którą była), że ważne było, żebym spróbowała... więc oto jest...

Emmy Collett i Jake Coates

Na ich charytatywną przejażdżkę rowerową (Zdjęcie: Emmy Collett)

Moja ukochana Emmy zmarła o 20:30 w piątek 16 czerwca 2017 roku. Była otoczona przez całą swoją rodzinę i czuła się tak komfortowo, jak tylko mogła.

Wieczorne słońce wciąż świeciło, drzwi balkonowe były otwarte, ptaki śpiewały wieczorną piosenkę, a wokół niej bawiły się i tańczyły trzy psy i bardzo minxy muu Milly (Emmy i moja piękna 2 i pół letnia siostrzenica) doskonała błoga ignorancja. Dokładnie tak, jak chciałaby tego Emmy.

Niewiele pociechy można znaleźć w tak rozpaczliwym czasie. Że czuła się tak „dobrze”; i żyła tak w pełni, nieświadoma swojego nadchodzącego losu, aż zaledwie dwa tygodnie temu JEST czymś. Ale to, że tak nagle pogorszyła się, pozostawiając tak wiele przemilczanych końcowych rozmów, jest równie bolesne.

Chociaż było to tak niewiarygodnie trudne do zrozumienia dla wszystkich, którzy ją kochali, muszę wierzyć i mieć nadzieję, że jej nagła śmierć była ostatecznie błogosławieństwem, że nie cierpiała i nie bała się zbyt długo i że odchodzi w pokoju , przecinając się, ze wspomnieniami tylko z najszczęśliwszych czasów.

223 anioł numer miłość

Odkąd Emmy odeszła ze swojej rodziny, a mnie zalewają najpiękniejsze wiadomości, e-maile, kartki i listy z miłością, wsparciem i kondolencjami.

Para kupiła psa Molly - coś, czego zawsze pragnęła Emmy (Zdjęcie: Facebook)

W najbardziej rozpaczliwych okolicznościach było to naprawdę pokrzepiające i nie mogę zacząć mówić, jak cudowną pociechą było to dla nas wszystkich. Niemożliwe jest, abym spróbował powiedzieć wam wszystkim, jak bardzo jesteśmy wdzięczni każdemu z was.

Spędziłem też dni czytając piękne, szczere posty, które zostały udostępnione na Facebooku i Instagramie, świętując wszystko, co było Emmy.

Widzieć wylew miłości, który rozprzestrzenił się w mediach społecznościowych od wszystkich, a także uznanie dla wyjątkowej osoby, którą była, zapierało dech w piersiach.

Czasami było to dość przytłaczające emocjonalnie i trudne do odczytania, ale także uczyniło mnie (i wszystkich, którzy ją znali), jeśli to możliwe, jeszcze bardziej dumną z dziewczyny, którą wszyscy tak bardzo uwielbialiśmy.

Chciałbym tylko, żeby mogła to wszystko zobaczyć na własne oczy. Może może. Ale z głębi serca i w imieniu całej jej wspaniałej rodziny - dziękuję za szerzenie takiej miłości i celebrowanie jej w sposób, na jaki tak hojnie zasługuje.

Emmy była naprawdę jedyna w swoim rodzaju. Była bez wysiłku piękna. Zdecydowanie najbardziej oszałamiająca dziewczyna, jaką kiedykolwiek widziałem. Miała prosty urok, delikatną elegancję i czystą klasę, której nie można było nauczyć.

Miała największy, najjaśniejszy uśmiech, który promieniował niezrównanym ciepłem.

Przed wieściami o wyniszczającej chorobie Emmy (Zdjęcie: Facebook)

Miała najbardziej olśniewające szmaragdowe oczy - lśniące latarnie, które miały dobroć jak żadne inne. Jak kiedyś powiedziała Audrey Hepburn, jej oczy były jak drzwi do jej serca – uśmiechały się do ciebie i nie można było powstrzymać się od uśmiechu – były oknem na jej lśniącą duszę i prawdziwe wewnętrzne piękno.

Z każdego jej poru emanowała pozytywność tak zaraźliwa, że ​​nie można było nie czuć się lepiej przez samo przebywanie z nią. Naprawdę oświetlała każdy pokój, do którego weszła.

Była miła do przesady. Postawiła wszystkich na pierwszym miejscu. Nigdy nie wierzyła w żadne komplementy, które otrzymała, i lekceważyła wszelkie pochwały.

Była niewiarygodnie troskliwa – zawsze kupowała innym prezenty i robiła im kartki, pisała podziękowania lub notatki i zawsze desperacko starała się odpowiadać każdemu, kto do niej napisał, z największą starannością i uwagą, na jaką według niej zasłużyli.

Była niesamowitą nauczycielką, a dzieci uwielbiały ją powszechnie. Była mistrzynią scrabble i nigdy nie mogłem jej pokonać (nawet pod koniec, kiedy grała w półśnie! (Gad dam'it!). Pięknie pisała i bez wysiłku napisała książki Tara i Tyrone.

Zaskoczyła się swoimi wystąpieniami publicznymi i była o wiele bardziej elokwentna w słowach, niż kiedykolwiek sobie przyznawała.

Emmy była wojowniczką (Zdjęcie: Facebook)

Była wojownikiem. Przez cały czas była taka silna. Była po prostu najodważniejszą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem. Nigdy nie narzekała, nigdy nie jęczała i nigdy nie chciała współczucia ode mnie ani od nikogo innego. Za każdym razem, gdy dostawała kartę niewypału, po prostu ją ssała i kontynuowała.

Zawsze idzie do przodu, nigdy nie oglądając się za siebie. Nawet pod koniec potrafiła żartować, śmiać się i lekceważyć swoją sytuację. Była niepowstrzymaną siłą, która po prostu chciała szerzyć jak najwięcej miłości, światła, szczęścia, życzliwości i pozytywności.

Mówią, że prawdziwą miarą przyjaźni nie jest to, co czujesz do kogoś innego, ale to, jak ona sprawia, że ​​czujesz się do siebie. Cóż, Emmy miała niesamowitą zdolność sprawiania, że ​​czułeś się, jakbyś był jedyną osobą na świecie. Całkowicie wysłuchany. I sprawił, że poczułeś się tak wyjątkowy.

Emmy i Jake zdobyli nagrodę JustGiving (Zdjęcie: Facebook)

Nic więc dziwnego, że przez lata stworzyła i otoczyła się jednymi z najwspanialszych, najsłodszych, troskliwych, kochających i niesamowitych ludzi, których jako mąż mógłbyś sobie życzyć jako przyjaciół.

Jej słodka natura i nieposkromiony duch dawały jej magnetyczny pociąg do wszystkiego, z czym miała kontakt, a ona podniosła nas wszystkich i zabrała ze sobą w swoją podróż. Czuję się naprawdę szczęśliwa i uprzywilejowana, że ​​mogłam iść obok niej przez ten czas.

Była najbardziej troskliwą, kochającą i kochaną córką, siostrą, ciocią, matką chrzestną i siostrzenicą. I była najwspanialszą żoną, o jaką ja lub jakikolwiek mężczyzna mógłbym prosić. Jasne, miała pewne dziwactwa, ale kto nie - kochałem ją jeszcze bardziej za każdego z nich!

Niedoskonałości! To znaczy - nie była najporządniejsza. Ona „nigdy nie miała żadnych ubrań”. (moglibyśmy szczerze ubrać mały naród - powodzenia w ruchu Jake!). Rzadko przychodziła na czas. Potrafi być baaaardzo uparta!! (ale nie mówiąc o tym, że nazwiemy to 'silną wolą')... a to w połączeniu z jej ostrą jak brzytwa fotograficzną pamięcią przypominającą słonia oznaczało, że nigdy (NIGDY!!) nie wygrałem kłótni!!

Zabawa w dniu ślubu (Zdjęcie: Facebook)

Była zupełnie bezużyteczna w pożegnaniu (szczególnie z pewną panią Bugden!), jej akcent był wątpliwy, a jej śpiewny głos... powiedzmy oryginalny (przepraszam kochanie!)!

Miała najdrobniejsze kciuki i nie mogła powstrzymać się od przyklejania ich do każdego zdjęcia (Boże, kocham ją!) I jadła czekoladę we śnie (często budząc się z nią na policzku i papierkiem przyklejonym do czoła).

Miała najfajniejsze ruchy taneczne i najlepsze stroje! Nienawidziła swojego „Spocka”. jak uszy i jej „Zdesperowany Dan”; szczękę, jak ich nazywała, ale po prostu kochałem ją jeszcze bardziej za jej absurdalne i urojone deprecjonowanie siebie. Dla mnie była idealna.

Nigdy nie wiedziała, jaka jest piękna, jak podziwiana, kochana i kochana. Wpływ, jaki wywarła na innych i liczbę osób, które zainspirowała samą sobą, był tak oczywisty, ale nie dla niej.

Emily nadal pokazywała aparatowi kciuki do góry - nawet gdy cierpiała (Zdjęcie: Facebook)

Mam nadzieję, że teraz może spojrzeć w dół i zobaczyć, jaki wpływ miała na wszystkich, których spotkała, a nawet tych, których nie miała.

Jej dziedzictwo i jej motto „Uśmiechaj się, kochaj i bądź miły”. będzie żyć. Aby pożyczyć linijkę (dziękuję Joanne Philip) – „Emmy jest jak skaczący kamień… skakała i tańczyła po wielkim, szerokim stawie, który jest życiem, ale teraz nadszedł czas, aby odpoczęła, podczas gdy jej fale nadal żyją”.

Co do mnie... czuję się całkowicie zagubiony i pusty bez niej. Nie mogę patrzeć na siedzenie pasażera podczas prowadzenia samochodu bez najgłębszego bólu rozchodzącego się po mojej klatce piersiowej.

I nie ma chwili, kiedy bym za nią nie tęskniła. Nie padło żadne prawdziwsze słowo niż „Kiedykolwiek miłość nie zna swojej głębi aż do godziny rozstania”. (K.Gibran).

Niektóre zabiegi spowodowały, że skóra Emmy stała się bolesna i pęcherzy (Zdjęcie: Facebook)

Wiedziałem, że miałem szczęście, ale to prawda, że ​​nigdy nie wiesz, co masz, dopóki nie zniknie. Była moją północą, południem, wschodem, zachodem. Powód, dla którego chciałem budzić się każdego ranka i być lepszą osobą. Mój współkapitan na moim rowerze. Moja najlepsza przyjaciółka. Mój homar. Moja żona. I naprawdę mój bohater.

Teraz, gdy jej nie ma, trudno nie czuć się tak samotna. Ale muszę uwierzyć, że właśnie przeszła do sąsiedniego pokoju. Że znów wróciła do nieba otoczona przez swój gatunek.

Była bowiem aniołem wśród śmiertelników i szerzyła światło w świecie, który czasami nie był tak jasny. A ona patrzy wstecz i uśmiecha się do nas wszystkich i nadal będzie z nami wszystkimi w jakiś sposób.

Karol i Camilla są

Dla mnie... Ona jest promieniem słońca, który ogrzewa moją twarz. Jest najjaśniejszą gwiazdą na nocnym niebie. Jest delikatną bryzą, która szeleści przez zasłonę. Ona jest łagodnym pluskiem morza na brzegu.

Jake opisał Emmy jako „anioła wśród śmiertelników”. (Zdjęcie: Facebook)

Ona jest dosłownie w moich myślach w każdej chwili na jawie, aw moich snach w każdej chwili odpoczywam. Tak jasno świeciła na tak wielu i miała tyle miłości do ofiarowania. Rodzaj miłości, która całkowicie cię otacza i sprawia, że ​​czujesz się jedyną osobą na świecie.

Czuję się naprawdę błogosławiony, że Emmy mnie wybrała. Spotkałem i poślubiłem moją bratnią duszę i bardzo niewielu ludzi to robi. Przytłaczającym uczuciem, kiedy zmarła, było to, że jeśli nie mogę jej zatrzymać na tym świecie, to wszystko, czego chciałem, to iść z nią do następnego.

Być z nią. Aby iść z nią, chwyć ją za rękę i upewnij się, że się nie boi. Ale niestety muszę zostać. Mam pod opieką Molly i przesłanie Emmy do dalszego rozpowszechniania.

Podróż do macierzyństwa zastępczego również trwa i pewnego dnia, kto wie, może znów będziemy mieć trochę Emmy na tym świecie! Ale życzę wszystkim, żebym mógł spędzić z nią jeszcze jeden dzień. Śmiać się, przytulać, całować, trzymać mocno.

Emmy i Jake w czerwcu ubiegłego roku (Zdjęcie: Facebook)

Więc złóż mi tę obietnicę. Wychodzić. Idź do męża lub żony. Twój partner lub twój kochanek. Powiedz im, że ich kochasz. Obejmij je. Trzymaj je trochę dłużej.

Ściśnij je trochę mocniej. Szepcz słodkie słowa i spróbuj na chwilę zapomnieć o tych małych, nieistotnych zmartwieniach. Jesteś na tym świecie najkrócej i nigdy nie wiesz, kiedy to wszystko może zniknąć.

I tak, chociaż obawiam się, że tak bardzo przegapiłem, że chciałem powiedzieć… wychodzę z tym.

Jesteś teraz z powrotem wśród swoich, moja cudowna dziewczyno, moja ukochana, mój aniele. Zabłyśnij, kiedy tylko możesz. Zajmę się tobą.

Gdziekolwiek jesteś, nastaw czajnik, załóż szlafrok, zwiń się na kanapie i czekaj na mnie. Zawsze będę trzymał cię za rękę... Do zobaczenia wkrótce.

„Uśmiechaj się więcej, kochaj głębiej i bądź zawsze miły”. Emmy Płaszcze.

Zobacz Też: