Milioner hrabia Plymouth eksmituje 87-letniego farmera, aby zbudować luksusowe domy na lądzie

Wiadomości Z Wielkiej Brytanii

Twój Horoskop Na Jutro

Jenkin i Brenda z Philem, po prawej, i jego synami Nickiem i Williamem(Zdjęcie: Richard Williams)



starszy brat sam faiers

87-letni farmer zostaje wyrzucony z ziemi, którą opiekuje się od 55 lat – przez hrabiego milionera, który chce na nim budować eleganckie domy.



Jenkin Rees przegrał długą walkę o odszkodowanie o farmę, która, jak sądził, pozostanie w jego rodzinie przez pokolenia.



W 1965 r. otrzymał dzierżawę od 3. hrabiego Plymouth, potomka handlarza niewolnikami Clive'a z Indii.

Ale w 2017 roku jego syn, 4. hrabia, wygrał tam pozwolenie na budowę luksusowych domów, uruchamiając klauzulę w umowie najmu, która oznacza, że ​​może legalnie je odebrać.

Komornicy mogli teraz w dowolnym momencie eksmitować Jenkin, 84-letnią Brendę i 60-letniego syna Phila z domu.



Czy grozi Ci eksmisja, którą uważasz za niesprawiedliwą? Wyślij e-mail na adres webnews@NEWSAM.co.uk, aby opowiedzieć swoją historię

Rodzina Rees, która prowadzi gospodarstwo rolne na farmie Maes Y Llech od 1965 r. (Zdjęcie: Richard Williams)



Phil – który prowadzi farmę o powierzchni 220 akrów i jej domki – powiedział NEWSAM: Ta rodzina traktowała swoich podwładnych w przerażający sposób.

Hrabia chce wykończyć swoich lokatorów i wyrzucić ich na śmietnik, żeby mógł zdobyć miliony z naszej farmy.

Jenkin – który twierdzi, że obiecano mu tę ziemię na trzy pokolenia – powiedział: Nie miałem zamiaru zatrzymywać tego rozwoju.

„Chciałem otrzymać uczciwe wynagrodzenie za farmę, do której uprawy zachęcił mnie trzeci hrabia Plymouth.

Jaki jest twój pogląd? Wypowiedz się w sekcji komentarzy

Ivor Windsor-Clive, 2. hrabia Plymouth (Zdjęcie: Narodowa Galeria Portretów)

Rodzina, która straci środki do życia, twierdzi, że wydała wszystkie swoje oszczędności na walkę o ich sprawę.

Phil obawia się, że może zostać zmuszony do przeniesienia się z farmy do mieszkania komunalnego.

Powiedział: nie mam domu. Wydali miliony, próbując nas wyrzucić, zamiast sprawiedliwie nas zrekompensować.

Ponieważ zachęcano nas do ekspansji w latach siedemdziesiątych, czuliśmy, że nasza przyszłość będzie bezpieczna.

„Teraz wyciągamy spod nas dywanik.

Dom rodziny Rees

Prawna batalia rozpoczęła się, gdy Plymouth Estates – zarządzane przez czwartego hrabiego Ivora Edwarda Other Windsor-Clive – rozpoczęło budowę luksusowego przedmieścia wartego 2 miliardy funtów z około 7000 luksusowych domów na obrzeżach stolicy Walii Cardiff.

Klauzula w najmie Jenkina mówi, że będzie musiał odejść, jeśli kiedykolwiek zostanie udzielone pozwolenie na budowę na jego ziemi – co nie wyglądało na to w latach sześćdziesiątych.

Teraz Phil mówi, że zdrowie psychiczne rodziny ucierpiało w nieudanej kłótni prawnej, która przeszła aż do Sądu Apelacyjnego.

Rodzina Rees prowadzi tam gospodarstwo rolne od 1965 r. (Zdjęcie: Richard Williams)

Powiedział: Mój ojciec ma 87 lat. Wyobrażasz sobie, co to z nim robi?

„Obudziłem się w środku nocy, nie mogąc zasnąć i zszedłem na dół tylko po to, żeby go spotkać.

– On też nie może spać.

Rzecznik Plymouth Estates powiedział, że rodzina Rees była świadoma planów budowy od 2013 roku, zanim wydano pozwolenie w marcu 2017 roku.

Brenda i Jenkin Rees stoją w obliczu niepewnej przyszłości (Zdjęcie: Richard Williams)

Rzecznik dodał: W ciągu ostatnich czterech lat właściciele próbowali zaangażować pana Reesa i jego rodzinę i wielokrotnie oferowali warunki rekompensaty finansowej znacznie wykraczające poza ustawowe wymogi prawne.

„Wszystko to zostało zignorowane lub odrzucone przez rodzinę Reesów, która zamiast tego zdecydowała się na prowadzenie sprawy w sądzie.

Posiadłość Plymouth wielokrotnie oferowała również panu i pani Rees odpowiednią nieruchomość na całe życie, która będzie znajdować się w tej samej okolicy, po nominalnej cenie czynszu wynoszącej 21 funtów miesięcznie.

„Właściciele nadal starają się znaleźć uczciwe i sprawiedliwe rozwiązanie dla wszystkich stron.

Właściciele zawsze uważali, że prowadzenie postępowania sądowego w takim stopniu, jaki wybrał zespół prawników pana Reesa, w tym bezskuteczne skierowanie sprawy do Sądu Apelacyjnego, nie leży w niczyim interesie.

Zobacz Też: