Joanna zmarła w 2014 roku
Klinika w Nowym Jorku rozstrzygnęła sprawę o błąd w sztuce lekarskiej wniesioną przez Joana Riversa; córka Melissa Rivers.
Komik, który miał 81 lat, doznał utraty tlenu do mózgu 28 sierpnia 2014 roku, kiedy lekarze w centrum endoskopii Yorkville na Manhattanie wstawili instrumenty do badania jej gardła i strun głosowych.
Zmarła tydzień później w szpitalu w Nowym Jorku.
Według TMZ, sprawa została rozliczona na miliony - prawdopodobnie suma 8 cyfr.
Jej córka złożyła pozew o błąd w sztuce lekarskiej w styczniu 2015 r., twierdząc, że lekarze pozowali do selfie ze swoim uśpionym pacjentem-celebrytką, mimo że jej parametry życiowe spadały.
„Wybierając tę ugodę, jestem w stanie pozostawić za sobą prawne aspekty śmierci mojej matki i zapewnić, że osoby winne jej śmierci przyjęły odpowiedzialność za swoje czyny szybko i bez dwuznaczności” – powiedziała Melissa w oświadczeniu wydanym przez jej prawników, Bena Rubinowitza i Jeffa Blooma, w czwartek.
Przedstawiciele Yorkville Endoscopy nie mogli uzyskać komentarza.
The New York Times zacytował rzecznika, który powiedział: „Strony zgodziły się rozstrzygnąć tę sprawę, aby uniknąć przedłużającego się postępowania sądowego. Pozostajemy zaangażowani w dostarczanie wysokiej jakości, współczujących usług opieki zdrowotnej”.
(Obraz: WireImage)
Melissa Rivers złożyła pozew po śmierci matki w 2014 roku (Obraz: Splash)
Prawnicy Riversa powiedzieli, że lekarze nie zaprzeczają odpowiedzialności.
Krótko przed złożeniem pozwu rządowa agencja zdrowia, Centers for Medicare & Medicaid Services, powołała się na klinikę Yorkville za nieprzestrzeganie standardowych protokołów podczas leczenia Rivers.
Melissa obiecała pracować nad zapewnieniem wyższych standardów bezpieczeństwa w przychodniach chirurgicznych.
'Zgodziliśmy się zachować poufność warunków ugody, aby upewnić się, że celem tego przerażającego incydentu pozostaje poprawa opieki nad pacjentem i spuścizna Joan Rivers' - powiedzieli dwaj prawnicy w oświadczeniu.